piątek, 6 maja 2011

Nieszczęścia chodzą stadami.

Trini i Ta Druga czasem ubierają facetów. Popatrzyłem sobie i nawet za niewielką, acz istotną pomocą Agnieszki, udało mi się modnie ubrać.
Wsiadam więc sobie modnie ubrany do autobusu, skasowałem bilet i zacząłem się rozglądać. Nic dziwnego chyba w tym, że moją uwagę przykuła śliczna dziewczyna. Nie będę jej opisywał, ale wierzcie, była naprawdę śliczna.
Nie wiem teraz, czy mój uśmiech był celowy, czy przypadkowy. Był z pewnością najładniejszy, na jaki mnie stać. Cóż z tego, kiedy dziewczę odpowiedziało wymuszonym uśmieszkiem a do uśmieszku dodało wstając: „Proszę, pan sobie usiądzie”.

***

Walnąłem se skina! A co! Następnego dnia spadł śnieg – w maju! Czyżby nawet pogoda robiła mi na złość?

4 komentarze:

agus pisze...

:))))

ps. a ta druga to Susannah :P

Zbyszek pisze...

Ah :P

Pistacjowy Kosmita pisze...

"Trini i Ta Druga" brzmi świetnie :))) Lepiej od oryginału.

Zbyszek pisze...

Dzięki :-)