Caravaggio
(Kazimierz Wierzyński)Diable, dlaczego mnie jesz?
Malowałem Zbawiciela, dzieciątko Jezus,
Ojca
i Syna,
jak urodził się w stajni,
jak uczył się chodzić,
jak zdejmowali go z krzyża.
Dlaczego mnie jesz?
Malowałem flagellacje i tortury świętych,
malowałem Meduzę z wężami,
dzikie zmysły moje, niepokój, gwałtowność, okrucieństwo.
Malowałem Abrahama, jak z nożem klęka nad Izaakiem
i dusi go.
Malowałem jak obcina się głowy,
jak strzyka krew z szyi Holofernesa,
jak Salome patrzy na pełną misę,
jak Dawid trzyma za włosy obcięty łeb Goliata -
moją głowę, mój autoportret,
który ma usta otwarte i krzyczy:
Dlaczego mnie jesz?
Rzuciłeś w moje serce szaleństwo,
napełniłeś oczy moje krwią,
kazałeś mi zamordować człowieka, zabić przyjaciela
i bać się i uciekać przez poszarpane życie.
A przecież służyłem wiernie,
malowałem Pana naszego jedynego Jezusa Chrystusa,
jak żył i umierał, jak zdejmowali go z krzyża
i za nim powtarzam słowa przedśmiertne:
Panie, czemuś mnie opuścił?
1 komentarz:
nigdy nie byłem Twój...to Ty byłeś mój:)
Prześlij komentarz